Mecz o utrzymanie z bramkami w finale
Przed niedzielnym spotkaniem zarówno Górnik Łęczna, jak i Znicz Pruszków mieli po 9 punktów i zajmowali dwa ostatnie miejsca w tabeli 1. ligi. Dla obu ekip wynik tego starcia był więc kluczowy w walce o utrzymanie.
Bramki tylko na koniec
Mecz przez większość czasu był wyrównany, ale po obu stronach brakowało skuteczności. Bramek nie było do przerwy, a i po niej kibice musieli długo czekać na mocniejsze emocje. Dopiero na 5 minut przed końcem pojawiły się pierwsze trafienia: najpierw Dominik Sokół ze Znicza pewnie wykorzystał rzut karny (85. minuta), a cztery minuty później Kamil Orlik zremisował dla Górnika po mocnym uderzeniu z dystansu i lekkim rykoszecie od oponenta.
Prawdziwa szarża zaczęła się po bramce gości, a zielono-czarni w końcowych minutach włożyli wiele serca w szukanie gola na prowadzenie.
Końcówka pełna akcji
W doliczonym czasie gry obie drużyny wciąż atakowały. Najpierw Jarosław Jach był blisko zwycięstwa po mocnym strzale z lewej strony pola karnego, potem Kamil Orlik próbował już w ostatniej akcji, ale piłka poleciała obok słupka. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, który nie usatysfakcjonował żadnej ze stron.
Co dalej?
W następnej kolejce Górnik zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław (25 października, godz. 19:30), walczącym o awans do Ekstraklasy.
Źródło: Dziennik Wschodni