Rodzinna tradycja sięgająca 1947 roku
Cukiernia Starowicz to ważny punkt na kulinarnej mapie Krakowa, działający nieprzerwanie od blisko 80 lat. Założycielem był Stanisław Starowicz, który zaczynał od wytwórni lodów „Pingwinek” oraz pracowni produkcji różnorodnych cukierków, m.in. klasycznych krówek, karmelków czy lizaków choinkowych zwanych „soplarzami”. W 1967 roku cukiernia przeniosła się na ul. Stradom 7, gdzie funkcjonowała aż do niedawna, by następnie z powodu zmiany własności kamienicy kontynuować działalność przy ul. św. Wawrzyńca.
Andrzej Starowicz — pasja zamiast inżynierii
Obecny właściciel, Andrzej Starowicz, początkowo studiował inżynierię, ale przejął rodzinny biznes w 1980 roku na prośbę ojca. Od tamtej pory z pasją rozwija ofertę cukierni, eksperymentując z nowymi smakami i formami deserów, które wyróżniają się na tle konkurencji. W jego rękach powstały m.in. artystyczne torty, takie jak „Millennium”, „Guziki Szymborskiej” czy „Koniec świata” z 2012 roku.
Kultowe ciastka „Dzwon Zygmunt” i „Królowa Bona”
W ofercie cukierni pojawiły się wyjątkowe ciastka, które stały się lokalnymi hitami. „Dzwon Zygmunt” to beza z miodem, kremem czekoladowym oraz bitą śmietaną, udekorowana prażonymi migdałami i czekoladą, z ukrytą w środku wiśnią moczoną w miodzie i spirytusie. Z kolei „Królowa Bona” oparta jest na bezie połaczonej z ciastem ptysiowym i kremem waniliowym, zdobiona owocami sezonowymi – latem malinami i jagodami, zimą winogronami oraz brzoskwiniami. Kreatywna nazwa i kompozycja smaków oddają hołd historycznej postaci królowej Bony, która miała wpływ na kulinarną tradycję Polski.
Wyzwania branży cukierniczej i plany na przyszłość
Jak zauważa Andrzej Starowicz, ostatnie lata to wiele wyzwań dla cukierników w Polsce – rosnące koszty zatrudnienia i mediów utrudniają prowadzenie biznesu. Mimo to cukiernia może liczyć na stałych klientów, którzy doceniają słodkości robione zawsze od serca, co czuć w ich smaku. Andrzej z optymizmem patrzy w przyszłość i ma nadzieję, że jego syn przejmie rodzinny interes, doprowadzając cukiernię do setnych urodzin.
„Mam nadzieję, że mój syn przejmie interes i doprowadzi cukiernię do setnych urodzin. To będzie dla nas wielkie święto.” — Andrzej Starowicz, właściciel cukierni
Źródło: Gazeta Krakowska